Tak więc na SOR (szpitalny oddział ratunkowy) czy IZBIE PRZYJĘĆ spotkamy zazwyczaj Ratowników Medycznych, wiedzących co robić udzielających pomocy szybko tak samo jak i szybko wywalających pacjenta do domu albo wpychających na oddział. Szybka rzeczowa sprawa. Na CHIRURGII Pielęgniarki będące stróżami biednych obolałych pacjentów. Dużo roboty mało współczucia bo tak trzeba. Na INTERNIE zatroskane, wiecznie uśmiechnięte zazwyczaj stare wyjadaczki piguły z krwi i kości. Znoszą marudliwych ludzi chorych na wszystko i w zasadzie na nic. I tak dalej... każdy oddział ma swoje wojsko lecz jest jeden taki gdzie to wojsko to jak sie uważa "ludzie nie do konca normalni..." oh tak OIOM przed którym broni sie statystyczna pielęgniarka a ratownik raczej nie jest mile tam widziamy (w koncu nie ma on kwalifikacj). Gdzie respiratory, monitory, terapie nerkozastępcze. Gdzie czasem brakuje Ci 3 reki a przeciez Twoi podobieczni to 2 pacjentów. Pacjent X nie udana laparotomia na lekach presyjnych - po polsku tylko dzięki temu że podajesz mu leki żyje. Pacjent Y po zatrzymaniu krażeniowo-oddechowym, niestabilny - wyciągnięty z objęć św. Piotra przez Ciebie wojowniku teraz Twoje zadanie utrzymać go przy życiu. Inne oddziały nie lubią Nas zazwyczaj, chodzą pogłoski że pijemy kawe cale dnie. Oh tak... pijemy zimną o 18:55 przed zakonczeniem dyżuru zrobioną o 6:30 po przybyciu do pracy. Kawa pierwsza klasa. Ale nie narzekamy. Bo pracując na OIOM trzeba kochać to. Trzeba bo inaczej to nie miejsce dla Ciebie. Jest troche prawdy w tym że MY załoga INTENSTYWNEJ OPIERKI MEDYCZNEJ to szaleńcy. Gdyż zrobimy wszystko co tylko można, co tylko się da aby ratować życie. Dlatego możecie mówić o Nas szaleńcy.
Cześć jestem SZALEŃCEM. Z zawodu Ratownik Medyczny. Obecna praca - Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.
Lady E.